Piękna, słoneczna pogoda zachęciła mnie do wybrania się na nieco dłuższą wycieczkę w tereny częściowo nowe biegowo, tzn. znałam je, ale raczej z wyjazdów samochodem ewentualnie rowerem, a w których nie biegałam.
Wyszło 13,5km z Czarnego Lasu przez Makówkę, Mościska, Janinów, Grodzisk, Kozerki i Władków.
Początkowo było słonecznie, z czasem zrobiło się bardziej pochmurno, ale w bieganiu to nie przeszkadza 😉
Tempo rekreacyjne, jak zawsze, dodatkowo co chwila przystanek na fotkę, bo wiosna aż kipi a i nie tylko dzieła natury warte są uwiecznienia 🙂
Było fantastycznie, co zresztą widać na zdjęciach, takie “piękne okoliczności przyrody” aż zapraszają do biegania a nóżki same niosą 😉
Oczywiście nie robiłam zdjęć chodnikom czy asfaltowi (po których też przyszło mi biec), bo koń, jaki jest, każdy widzi.
Swoją drogą konie, owszem, też spotkałam.
A wspomniany Jowisz – to ul. Jowisza w Kozerkach, którą też poleciałam 😉
Co chwila – przydrożne kapliczki. Te stare są bardzo urokliwe.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jeśli ktoś nie zna jeszcze słynnej “Smażalni ryb u Stasia”, to bardzo polecam. Prawdopodobnie najlepsza w okolicy, nie licząc kultowego “Karpia” w Nadarzynie 😉
![]() |
![]() |
![]() |
Szerokie horyzonty 😉
![]() |
![]() |
Takie biegowe ścieżki, prawie rzut beretem od domu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Przyroda jest najlepszym artystą! I ma też poczucie humoru 🙂
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |