Gdyby kózka nie skakała…

2 odsłona 2 edycji BiegamBoLubieLasy – Chojnów – Wiosna 2016.

Biegam Bo Lubię Lasy Wiosną w Chojowie nie skończyło się dla mnie dobrze. A miało być tak pięknie.

Pogoda cudowna, nawet aż za bardzo. Piękna okolica, lasy, sympatycznie. Powtórka z rozrywki po zimowej edycji. Biegliśmy znów na 10km.

Chojnów - Wiosna 2016 Chojnów - Wiosna 2016
Chojnów - Wiosna 2016 Chojnów - Wiosna 2016

R. chciał biec ze mną, bo kiepsko się czuł, ale wiedziałam, że nawet przy kiepskim samopoczuciu biegnie szybciej ode mnie, więc powiedziałam, żeby biegł swoim tempem, nie czekając na mnie. No i pobiegliśmy, niestety po 3km zaliczyłam spektakularny upadek – noga powinęła mi się na jakiejś nierówności, usłyszałam chrupnięcie pękającej torebki stawowej (staw skokowy) i wyrżnęłam jak długa. Szybko się podniosłam, stwierdziłam że mogę stanąć na nodze, otrzepałam się z ziemi i liści, przypięłam wyrwany numer startowy i pobiegłam dalej. Bolało, ale znośnie. Niestety, z każdym kilometrem coraz bardziej. Jedyne, o czym już tylko myślałam, to czy dam radę przebiec 7km, bo tyle zostało do mety.

Ok. szóstego kilometra czekał R. robiąc mi zdjęcia, chyba nie wyglądałam najgorzej, bo póki nie powiedziałam, że skręciłam kostkę, nie zorientował się.

Chojnów - Wiosna 2016 - 6,3kmOdmówiłam wezwania pomocy, chciałam ukończyć bieg, w końcu było już “z górki”. Solidarnie został więc ze mną, głównie idąc, bo mój kulawy truchcik był w tempie jego marszu. Zaciskając zęby z bólu jakoś dałam radę dokuśtykać do mety, ani razu nie przechodząc w marsz, cały czas starałam się biec. Potem tylko medal i do karetki, do punktu medycznego. Tam mi kostkę schłodzono sprayem, chwilę odpoczęłam i postanowiliśmy wracać do domu, rezygnując z posiłku regeneracyjnego.

A w domu krioterapia w postaci masażu lodem, Ibuprom, ketonal w maści, noga w stabilizator i oparta na poduszkach.

Chojnów - Wiosna 2016 - po biegu :(Taki oto niełaskawy był dla mnie dzisiejszy bieg, ale cóż – raz na wozie, raz pod wozem; raz na tarczy, raz z tarczą. Ale nie czuję się pokonana a tylko kontuzjowana. Bieg ukończyłam (i to nawet nie najgorzej, bo miałam czas 1h 03min 46sek. – wziąwszy pod uwagę pokonanie prawie 7km ze skręconą kostką) , medal do kompletu zdobyty, a ja sobie udowodniłam, że twarda i zaciekła za mnie babka, niełatwo mnie złamać i jak coś sobie postanowię, to to osiągam. Choćby na czworaka. Jedyne, co mnie martwi, to to, że za trzy tygodnie mamy Bieg Łosia na 16km i nie wiem, jak będzie…

Chojnów - Wiosna 2016Ale jeszcze kilka słów o samym biegu. Bardzo trudno się na niego dostać, miejsca na edycję zimową rozeszły się w 40 minut, a na kolejne – pierwszeństwo mają uczestnicy tego pierwszego, zimowego biegu. Praktycznie więc we wszystkich czterech biegach w danym roku biegną te same osoby, poza nielicznymi wyjątkami, w których ktoś nie potwierdził uczestnictwa zwalniając miejsce. Te rezerwowe pakiety były jak “złote runo”, rozeszły się w kilka minut, bo impreza jest naprawdę fantastyczna, w pięknym miejscu, w dodatku bez żadnej opłaty startowej. Ale żeby nie było tak pięknie,  do każdej beczki znajdzie się łyżka dziegciu.

Po pierwsze – znów kilkunastominutowe opóźnienie startu – wg planu bieg na 10km miał się rozpocząć o godz. 11:00, a z nieznanych przyczyn wystartował o 11:15.

Po drugie, brak wody zarówno na trasie (przy takiej temperaturze powinna być) ani na mecie, w każdym razie dla nas już nie starczyło. To jest bardzo duży minus.

Po trzecie, jako kontuzjowana (w normalnych okolicznościach w ogóle nie zwróciłabym na to uwagi) zauważyłam, że na trasie nie było nikogo z organizatorów, żadnych wolontariuszy. Gdyby stało się coś poważnego, to sorry, radź sobie człowieku sam, ew. proś o pomoc innych biegaczy.W zimowej edycji wydaje mi się, że widziałam ratowników medycznych na quadach, ale może byli do kogoś wezwani, nie wiem, czy mieli po prostu patrol na trasie. Tym razem nie widziałam nikogo z tzw. obsługi. Na wielkich imprezach biegowych, na rewersie numerów startowych jest miejsce na wpisanie swoich danych i są namiary na organizatorów, wraz z informacją jak wezwać pomoc. To też byłoby przydatne na mniejszych biegach, wypadki mogą się zdarzyć zawsze.

Poza tymi minusami impreza jak najbardziej na plus. Mnie się tam ogromnie podoba i już cieszę się na letnią odsłonę leśnego biegania. A, żeby było jeszcze fajniej, chętni otrzymywali przy rejestracji… drzewko, sadzonkę sosny! Nie skorzystaliśmy, bo sami rozdajemy sosnowe dzieci-samosiejki, ale to był bardzo miły gest że strony Lasów Państwowych 😁.

Chojnów - Wiosna 2016A co do tytułu, to taka mała parafraza 😉

Chojnów - Wiosna 2016

Leave a Reply

Your email address will not be published.

 

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.