Parkowe Mistrzostwa Warszawy w Nordic Walking

Korzystając z ostatnich chwil bez dzieci (dosłownie, bo kiedy my szliśmy, autokary z dziećmi ruszyły do domu), wzięliśmy udział w Parkowych Mistrzostwach Warszawy w Nordic Walkingu.

Zupełnie spontanicznie – dowiedzieliśmy się o tym wydarzeniu kilka dni wcześniej i szybka decyzja: jedziemy. Impreza odbywała się w Ursusie, zrobiliśmy więc sobie wycieczkę pociągiem, chociaż pewien niepokój był, bo gdyby coś (np. pociąg ;-)) się opóźniło, nie zdążylibyśmy odebrać dzieci. Ale no risk, no fun 😉 Udział za darmo (sponsorował MOSiR Warszawa), w pakiecie woda, wafelek (o, jak ja się cieszyłam z tego wafelka po mecie!), medal.

IMG_20160806_111952 IMG_20160806_093710

Trasa to 6km w 5 pętlach po Parku Czechowickim.

IMG_20160806_093607 IMG_20160806_093438

My, poza kursem NW z instruktorem kilka lat temu mieliśmy bardzo niewielką praktykę w chodzeniu z kijkami, dosłownie kilka razy rocznie. Ja w tym roku byłam „na kijach” może 2 razy, i to absolutnie spacerowo, z koleżankami. Stresowało mnie to trochę, bo patrząc na listę startową i widząc, że większość osób reprezentuje kluby NW pomyślałam, że jako amatorka, pewnie będę ostatnia. Co więcej, nigdy nie chodziłam po twardej nawierzchni, z użyciem gumowych nakładek, zawsze tylko po lesie. Poza tym nigdy nie brałam udziału w imprezie Nordic Walking. No ale kto walczy, może przegrać; kto nie walczy, już przegrał 😉 Startujemy więc: kobiety o godz. 10, mężczyźni godzinę później. Najpierw rozgrzewka, potem start w uporządkowanym szyku ;-).

IMG_2661 IMG_20160806_110436 IMG_2664

Szło się przyjemnie, chociaż mnie przestraszył lekki deszczyk padający w momencie startu i zostałam w kurtce przeciwdeszczowej i czapce z daszkiem, które bardzo szybko zaczęłam przeklinać, bo deszcz nie padał, za to ze mnie lało się strasznie.

IMG_2672 IMG_2682

Na metę dotarłam 13. wśród kobiet, 6. w mojej kategorii wiekowej. R. wyciął jak hart i praktycznie przez cały czas prowadził, ciągle czując na plecach oddech konkurencji. Ale ostatecznie był pierwszy wśród mężczyzn i pierwszy w swojej kategorii wiekowej. The winner takes it all 😉

IMG_20160806_111602_1 IMG_20160806_123713

Na mecie bardzo ładny medal, wafelek, woda, po chwili dekoracja i pudło dla R., losowanie nagród (talony do „kijkowego” sklepu), niestety nie dopisało nam szczęście 😉 i do domu. Wszystko się udało, bardzo fajnie wykorzystaliśmy końcówkę dziecięcych wakacji, ze wszystkim zdążyliśmy i bardzo podobała nam się ta sympatyczna, niekomercyjna, sportowa impreza. Jeśli będzie powtórka, z wielką przyjemnością weźmiemy znów w niej udział.

Leave a Reply

Your email address will not be published.

 

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.