Plan: Siwa Polana – Chochołowska – Zawracie (Rakoń) – Wołowiec – Grześ – Chcochołowska – Siwa Polana

Po dłuższej przerwie w wyjściach (niestety) udało się wreszcie w miarę zaplanować pewny wyjazd. Niestety mój organizm płata mi nieustające niespodzianki w tym roku, więc może być interesująco “inaczej” 🙁

Trasa w pełni ukończona z sukcesem - pełna relacja.


Dla bezpieczeństwa wyjścia, a także na rozchodzenie po dłuższej przerwie, zdecydowałem, iż jedyne co się może uda to podejście do schroniska Chochołowska – jeżeli nie zmokniemy za mocno i pogoda pozwoli na coś więcej, to kolejna próba wejścia na Wołowiec. Opcja druga także upadła, gdyż aby przenocować w schronisku trzeba by było być w nim najpóźniej o 21:45 – a więc wyjazd musiałby nastapić najpóźniej w okolicach 12:30 a się nie dało :(.

Plan wyjazdu to 14-16 listopada 2014 r., wyjazd najpóźniej o 15:00 – zbiórka u Oskara w domu najlepiej w okolicach 14:30 – ja dojadę i od razu pakowanie i jazda.

Uwaga: zmiana godziny spotkania – z powodów wyższych spotykamy się u Oskara o 15:30 – planowany wyjazd jak najszybciej i warunki osobowe na to pozwolą, ale gotowość wyjazdowa 15:30!

By zwiększyć sobie szanse na Wołowiec podejdziemy nie przez Grzesia ale bezpośrednio pod Rakoń (podkreślę to raz jeszcze – idziemy pod Rakoń, niekoniecznie szlakiem 😉 ), w obecnych warunkach to plan który będzie na bieżąco modyfikowany

Nocleg jak zwykle u Toporów.

To lecimy (mniej więcej, bo jak opuścimy linię lasu to zobaczymy co i którędy się da zrobić):

2014-04-21 09_12_15-Szlaki - Tatry Polskie

Czas przejścia, mniej więcej:

2014-04-21 09_13_22-Szlaki - Tatry Polskie

Wykres wysokości na trasie:

2014-04-21 09_14_00-Szlaki - Tatry Polskie

Wyjazd z miejsca noclegu 5:50 – tak by w okolicach 8:00 być już w schronisku i po chwili odpoczynku podjąć decyzję co się da dalej zrobić.

Co do kosztów, to wyjdą podobnie do tych + jedzenie:

Cyrhla-Kiry-kosztBez autostrad i bus-ów, bo jedziemy na Kielce a w sobotę rano moim samochodem na Siwą Polanę.

 


Pogoda – to słowo klucz, po ostatnich wielu tygodniach niespodziewanej suszy teraz niestety wszedł front deszczowy. Na sobotę prognoza mówi o oknie bezdzeszczowym 8:00-13:00 – w pozostałym czasie leki kapuśniaczek. Stacja meteo z której jest ta prognoza niestety nie leży w dolinie Chochołowskiej, a wyżej, więc na naszej trasie może być trochę inaczej … oby podtrzymała się nasza pasja i szczęście co do pogody i to okno wytrzymało znacznie dłużej i by udało się zrobić jak najwięcej z planu.

Obecnie widoki są takie i nie mam nic przeciwko temu, aby były takie jak my będziemy tam 🙂

goryczAkurat teren naszego planu we mgłach 😉 ale i tak pięknie jest.


 Aktualizacja 21 listopada 2014r.

Prognozy pogody się poprawiają 🙂 tak mniej więcej:

2014_11_12_15_55_06_Meteo_Zakopane_Weather_Zakopane_Polonia_Previsioni_del_tempo_orarie_IL_MPlanuję wyjść z parkingu o 6:30, więc obszar zaznaczony na czerwono to teoretycznie nasz czas spędzony poza samochodem. Jak widać lekkie opady deszczu tak co 2,5h mogą się nadarzyć. Jednak deszcz raczej nie będzie problemem. Rano (tak do 9:00) mgły będą dawać o sobie znać, widoczność poniżej 100m – trzeba będzie uważać na niedźwiedzie ).

Temperatura też dość optymalna. Problemem będzie wiatr, który jak widać narasta od samego rana, i im późniejsza godzina tym będzie wiało mocniej. Na grani Wołowiec-Grześ i do linii lasu będzie nieprzyjemnie. Tym bardziej że wiatr mamy przez cały czas południowo-wschodni – czyli prawie prostopadle na naszą grań! Wszelkie ciuchy w windstoperem niezbędne!

Jeżeli uda się wejść na Wołowiec i ktoś będzie chciał przejść przez Grzesia to im szybciej tym lepiej, alby się schować i to trzeba mieć na uwadze, planując tempo i odpoczynek. Proponuję najpierw tempem stałym, raczej lżejszym na poziomie 8-10 min/km wejść od razu na Wołowiec, a dopiero na zejściu wstąpić do schroniska na herbatkę i lekki posiłek. Szczegóły dogadamy w samochodzie.

Tyle prognozy, które mogą ale nie muszą się sprawdzić, ja używam tych prognoz do latania i jak na razie zawsze się sprawdziły 😉


 

Co zabrać:

  • ciuchy od wiatru (niezbędne!) i deszczu
  • książka do poczytania w wolnej chwili 😉 – nie żartuję – książkę bierzemy ze sobą by ewentualnie jak się rozdzielimy było co czytać w schronisku (!)
  • termos z gorącą i słodką herbatą
  • czołówkę z bateriami (!)
  • kijki trekingowe (na podejście pod Rakoń mogą być bardzo pomocne, jeżeli ktoś preferuje takie łażenie)
  • dobry humor i nastrój na wspólny spacerek w pięknych okolicznościach przyrody.

 


Skład:

  1. Ja
  2. Oskar
  3. Marek
  4. Basia
  5. Ktoś od Basi

Liczmy że i tym razem pogoda się unormuje i pozwoli na piękną i bardzo fajnie spędzoną sobotę w górach 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published.

 

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.