Kołaczące się myśli na dłuższe spędzenie czasu w naszych Tatrach finalnie doprowadziły do powstania poniższego planu, na zimowe wyjście w góry.
Relacja z wyjazdu - pełna relacja.
Plan – od razu to napiszę, iż jego realizacja będzie bardzo silnie zależna od pogody i od panujących warunków, dlatego należy go traktować jako plan – przedstawia się następująco.
Wyjazd – 26 lutego 2015 r. powiedzmy że ode mnie z domu – do ustalenia, w zależności od składu, dla planu zakładam wyjazd ode mnie z domu ok 6:00 (obstawiam nawet wcześniejszy wyjazd w okolicach 5:00). Dojazd do Zakopanego zajmie ok 6h + po drodze ok 45 min na wczesny obiad. Zakładając spokojny dojazd na parkingu pod skocznią (Rondo Jana Pawła II) powinniśmy być w okolicach 13:00. Ubrani od razu w ciuchy na wyjście w góry + zapasa ciuchów na noclegi i kolejny dzień pobytu w górach + przekąski + picie itp itd staramy się złapać bus-a, który zawiezie nas w okolice Doliny Chochołowskiej – Siwa Polana – do dokładnego zapoznania się z możliwościami przed wyjazdem. Dojazd ten powinien zająć nam ok 1,5h. U wejścia do doliny powinniśmy być w okolicach 14:30-15:00
I teraz tak, w zależności jak wyjdzie z czasem to mamy dwie opcje.
Opcja 1 – dojazd zgodnie z powyższym opisem a następnie spacerek do schroniska na Hali Ornak:
Co finalnie powoduje iż w schronisku powinniśmy być w okolicach 19:00 – trochę późno, ale jak będzie ładna pogoda to czemu nie, w śniegu jest jaśniej.
Mała uwaga – trzeba to zgłosić wcześniej do schroniska, gdyż powinniśmy się na nocleg zameldować najpóźniej do 17:00.
Opcja 2 – dojeżdżamy tylko do Kiry, i stamtąd truchcikiem do schroniska na nocleg, zgubić się ciężko 😉
Lekko cały czas pod górkę – bez szaleństw, tyle tylko by rozprostować kości po jeździe samochodem:
Czyli w schronisku powinniśmy być w okolicach max 17:00.
Śpimy tutaj:
Pokój 2 osobowy z umywalką to koszt 50 zł/osoba – nie wiem (do sprawdzenia) czy w cenie jest pościel, czy trzeba mieć własny śpiwór.
Następny dzień – piątek. Wyruszamy z samego rana – chciałbym o 6:00 już wyjść ze schroniska. Ponieważ jest zima, więc narzucający się szlak jest zamknięty, musimy zejść w kierunku Kiry i tam dopiero wejść na właściwy szlak.
Trasa zaplanowana na ten dzień przedstawia się następująco:
Jednakże na spokojnie + uwzględniając że to zima – załóżmy dla bezpieczeństwa 11h – więc wyjście o 6:00, i w okolicach 17:00 powinniśmy być w Murowańcu – chyba że zechcemy wejść na pizzę 😉 na Kasprowym.
Zejście z Kasprowego jak kto woli – dopuszczalny wariant przez Liliowe 🙂 Warunki pokażą co i jak.
Wykres wysokościowy już bardziej ciekawy:
Pokój 2 osobowy to koszt 80 zł/osoba – w cenie jest pościel.
Następny dzień – sobota. Wyruszamy także z samego rana. Też proponuję 6:00, by w sensownych warunkach wrócić do domu.
Idziemy na parking, gdzie 2 dni temu zostawiliśmy samochód, mając cały czas nadzieję, iż on tam dalej będzie stał cały i sprawny 😉
Trasa:
Trasa praktycznie cały czas “z górki”, więc w okolicach 8:00 powinniśmy być przy samochodzie.
Pakujemy się i jazda w kierunku “do domu”. Po drodze śniadanie/obiad, do przedyskutowania co i jak, ale zakładając 6h jazdy ok 14:00-15:00 powinniśmy być w punkcie startu w czwartek.
Sumarycznie na te niepełne 3 dni spędzone w górach do zrobienia będzie ok 30 km (pierwszy dzień ok 12km, drugi dzień ok 20 km, trzeci dzień ok 7 km).
Szczegóły (dojazd bus-ami, noclegi) do doprecyzowania w połowie lutego, żeby mieć pewność realizacji – górale są dziwni, i te ich budy nie jeżdżą tak by było wygodnie turystom 🙁
Co do kosztów wyjazdu, na osobę szacuję je mniej więcej następująco:
- Paliwo – 250 zł
- Dojazd busem do Kir – 20 zł
- Nocleg w Ornaku – 50 zł
- Nocleg w Murowańcu – 80 zł
- Parking samochodu – 40 zł
Sumarycznie koszty stałe to ok 450 zł + wyżywienie.
Co do wymagań na trasę:
- raki (niezbędne!)
- odzież na warunki zimowe, więc ochrona od mrozu, wiatru, śniegu, słońca
- stuptuty
- kije trekkingowe
- termos z gorącą herbatą lub innym gorącym płynem co kto lubi
- przekąski na trasy + jedzenie (własne lub schroniskowe): obiad/kolacja (Ornak), śniadanie (Ornak), obiad/kolacja (Murowaniec), śniadanie (Murowaniec albo już na trasie samochodem w McDziadostwie)