Majówka, piękna pogoda, jedziemy więc na wycieczkę rowerową. Przy okazji postanawiamy poszukać w okolicy skrzynek (bawimy się w opencashing, takie współczesne poszukiwanie skarbów).
Jest ich trochę w okolicy, część już znaleziona, ale wiele też przed nami. Po drodze piękne widoki, wspaniałe drogi, miłe towarzystwo 😉
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Do jednej skrzynki udało nam się dotrzeć i wpisać się do logbooka, druga pozostała w zasięgu wzroku, niestety nie ręki. Ale wrócimy tam przy bardziej sprzyjających okolicznościach przyrody. Najpierw był staw, na który zabrałam moich dwóch panów. Są to pozostałości dawnego młyna na Pisi Tucznej. Młyn nazywał się Ogidel i można go znaleźć na mapie kwatermistrzostwa z połowy XIX wieku. Między Jaktorowem a Kuklówką było wówczas na Pisi 7 młynów. Malowniczo, romantycznie, tajemniczo, trochę niebezpiecznie, miejsce z historią. Wokół oszałamiający zapach kwitnącej czeremchy.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Następnie pojechaliśmy do Kuklówki, do starego (bo w Kuklówce są dwa) pomnika Chełmońskiego.
Krótki przystanek i wracamy do domu, z postanowieniem powrotu jutro w celu znalezienia kolejnej skrzynki, o której wiemy, że jest gdzieś w okolicy.
03.05.
Dziś znów ruszamy na wycieczkę, choć w lekko zmienionym składzie. Jedziemy jednak nie po wczorajszego kesza, a po dwie inne skrzyneczki do Grodziska. Ponieważ jadę z dziećmi, wybieram bezpieczniejszą, choć dłuższą trasę. Dojeżdżamy do miasta, zaczyna lać deszcz, przeczekujemy na przystanku autobusowym. A cel jest na wyciągnięcie ręki. Ulewa mija, ruszamy. Odwiedzamy pomnik zamordowanych w czasie II Wojny światowej nauczycieli.
Następnie jedziemy w okolice dworca PKP, gdzie jest zabytkowy cmentarz żydowski.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Dzieci oczywiście dziwią się, czemu te groby taki dziwne i napisy na nich nieczytelne – nie obyło się więc bez pogadanki o różnicach kulturowych i o tym, czemu nikt o te stare groby już nie dba. Mamy więc też krótką lekcję historii.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Ale niestety musimy się już ewakuować, bo wiszą nad nami ciężkie chmury i słychać niedalekie grzmoty. Niestety, nie udało nam się dotrzeć do domu na sucho, zmokliśmy porządnie, ale cóż – nie jesteśmy z cukru, a od majowego deszczu się rośnie ;-).
Tak oto wyglądały nasze weekendowe poszukiwania skarbów, dwa geokrety, przywiezione kiedyś z Mazur, znalazły swoje nowe, tymczasowe domki 🙂
![]() |
![]() |
![]() |
Bardzo polecam, to fantastyczna przygoda 🙂