All posts by Robert

Zrobione: Tatrzański spacerek 4x2000mnpm

Jakoś w ostatnim czasie ciężko mi wychodzi zaplanowanie i zrealizowanie wyjazdu w góry. A to pogoda, a to czas i inne zdarzenia krzyżują plany. Podobnie było tym razem. Obserwowane od paru dni prognozy pogody, mówiły jednoznacznie, w piątek ostatni dzień w miarę dobrej pogody, od soboty załamanie pogody, włącznie z opadem śniegu na Kasprowym.

Continue reading Zrobione: Tatrzański spacerek 4x2000mnpm

Kierunek: Dach Europy

Rok 2017 zleciał tak szybko, że nawet się nie oglądnąłem – zapewne dlatego że w planach było bardzo dużo, bardzo dużo się działo, i bardzo dużo udało się zrealizować. Cały czas w tyle głowy jednak tkwił jeden pomysł, jedna chęć. Postawić swoje stopy na Dachu Europy – Mount Blanc.

Continue reading Kierunek: Dach Europy

Weekend nad morzem

Zapowiada się piękny czerwcowy weekend, a że rok temu byliśmy na tej imprezie (Bieg Dwie Wieże), i bardzo się nam tam podobało, postanowiliśmy wrócić i w tym roku. Piękna pogoda, nasze piaszczyste plaże, jeszcze poza sezonem więc bez dzikich tłumów ludzi – czego chcieć więcej.

Continue reading Weekend nad morzem

Zrobione: Pieniny na lekko

Mamy w Polsce parę pasm górskich. Przez niektórych, szczególnie “taterników” uważanych za płaskie pagórki, nie warte ich trudu 😉

Tak tylko może powiedzieć ktoś, kto nigdy w nich nie był albo jego ego nie mieści się przed nim w drzwiach.

Continue reading Zrobione: Pieniny na lekko

Bieganie – (nie)najtańsze hobby

Śmiało można powiedzieć, iż świat, media i otoczenie oszalało na punkcie biegania. Praktycznie gdzie się człowiek nie obejrzy, to natrafi na jakieś artykuły, wzmianki, relacje, reklamy biegania jako takiego albo sprzętu “niezbędnego” do biegania. Przeważnie wraz z tymi informacjami przekazywana jest informacja, iż bieganie to najtańsze hobby, najtańszy sport.

Continue reading Bieganie – (nie)najtańsze hobby

Zrobione: Spontaniczne Gorce

Początek marca, prawie 5-ty miesiąc po mojej kontuzji kręgosłupa i rehabilitacji – bez gór, jakiejkolwiek aktywności ruchowej. Kondycja leży i kwiczy obok mnie, dlatego tak na pełny sponton decyzja – jadę w płaskie góry (jak to niektórzy mówią o czymś innym niż wysokie Tatry). Zobaczy się ile wytrzymam i co i jak będzie się działo.

Continue reading Zrobione: Spontaniczne Gorce