Jakoś w ostatnim czasie ciężko mi wychodzi zaplanowanie i zrealizowanie wyjazdu w góry. A to pogoda, a to czas i inne zdarzenia krzyżują plany. Podobnie było tym razem. Obserwowane od paru dni prognozy pogody, mówiły jednoznacznie, w piątek ostatni dzień w miarę dobrej pogody, od soboty załamanie pogody, włącznie z opadem śniegu na Kasprowym.
